Magnez – król życia – prof. dr hab. Alfreda Graczyk
MAGNEZ – KRÓL ŻYCIA
Jak uzupełniać braki, czego unikać
prof. dr hab. Alfreda Graczyk, kierownik Pracowni Biochemii i Spektroskopii w Instytucie Optoelektroniki Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie
Magnez, zaliczany do najcenniejszych biopierwiastków, pełni w ludzkim organizmie wyjątkową rolę. Bierze udział w przebiegu fotosyntezy, uczestniczy w ważnych reakcjach enzymatycznych. Aktywuje, jak dotychczas udało się ustalić, ponad 320 enzymów. Coraz lepsze metody badań analitycznych umożliwią zapewne odkrycie nowych właściwości tego niezwykłego pierwiastka który, jak mówił prof. Julian Aleksandrowicz, jest „królem życia“.
W organizmie dorosłego człowieka znajduje się średnio 24-35 g magnezu (około 0,05 proc. wagi naszego ciała), z tego w kościach ponad 60 proc., w mięśniach szkieletowych ok. 29 proc., w tkankach miękkich – mózgu, serca i wątroby – ok. 10 proc., a w płynach międzykomórkowych ok. 1 proc. Zawartość magnezu w krwinkach czerwonych (erytrocytach) jest 3 razy większa niż w osoczu. Magnez posiada własności strukturotwórcze, bierze udział w konstrukcji błon komórkowych i innych elementów tkanek. Ten wyjątkowy pierwiastek jest czynnikiem wzrostu, decyduje o wydolności naszych układów: kostnego, nerwowego, trawiennego, krążenia, zwalcza miażdżycę, procesy starzenia się, wzmacnia mechanizmy obronne organizmu i jego podatność na powstanie nowotworów. Odgrywa też dużą rolę w syntezie kwasów tłuszczowych (np. otyłość może być skutkiem niedoboru magnezu). Działa stabilizująco na układ nerwowy, odpręża, uspokaja, dzięki czemu nasz mózg może pracować wydajniej. Wykazuje działanie rozkurczające mięśnie, zmniejszające ciśnienie krwi, znoszące arytmię serca, a także przeciwdziała nadkrzepliwości krwi, czy tworzeniu się kamieni nerkowych.
Magnez jest nam potrzebny od urodzenia aż do śmierci. Już na etapie ciąży może warunkować jej przebieg. Niedobór tego pierwiastka u kobiety zachodzącej w ciążę prowadzi często do tzw. nadskurczliwości macicy i poronienia. Świadomie planowane macierzyństwo powinno więc dotyczyć m.in. dobrej suplementacji magnezu na trzy, cztery miesiące przed zajściem w ciążę. W Wielkiej Brytanii np. funkcjonują kliniki, do których zgłaszają się pary rodzicielskie, aby zbadać poziom różnych biopierwiastków w organizmie. Zarówno przyszła matka, jak i ojciec otrzymują wskazówki jak powinni uzupełnić braki (oboje). Dzięki temu ciąża może być donoszona, a dziecko po urodzeniu nie cierpi na brak apetytu, dobrze śpi, nie jest płaczliwe. Niedobór magnezu u noworodka może być przyczyną syndromu „nagłej śmierci łóżeczkowej“.
W ekstremalnych przypadkach niedobór magnezu może prowadzić do nagłej śmierci. Jeśli w następstwie silnego stresu dochodzi do znacznego ubytku magnezu (poprzez mechanizm wydzielania amin biogennych w mózgu) występuje skurcz mięśni, w tym mięśnia sercowego, następuje proces niedotlenienia i serce przestaje funkcjonować. Są to zdarzenia sporadyczne, ale dotyczące również ludzi młodych.
Gdy brakuje magnezu
Magnez, to jeden z biopierwiastków, którego większość z nas ma w organizmie zbyt mało. Znaczne niedobory obserwuje się szczególnie u młodzieży w wieku szkolnym i ludzi starszych. Zbyt niski poziom tego pierwiastka może być przyczyną wielu niepowodzeń szkolnych, związanych zarówno z obniżeniem wyników w nauce, jak i niewłaściwym zachowaniu wynikającym z nadpobudliwości psychoruchowej, nadagresywności, obniżonej koncentracji i zdolności do przyswajania wiedzy. Niedobór magnezu powstaje m.in. na skutek: szybkich kuracji odchudzających; długotrwałego zażywania leków; przedłużających się sytuacji stresowych, przepracowania, złej atmosfery w domu lub w pracy; stosowania używek – alkoholu, kawy, środków odurzających, anabolików, niektórych lekarstw (antybiotyki, cytostatyki, leki uspokajające i psychotropowe, leki nasenne, doustne środki antykoncepcyjne) oraz tzw. używki energetyzujące.
Objawami niedoboru magnezu mogą być np.: skurcze mięśni łydek; drżenie powiek; bolesny przebieg menstruacyjny; problemy z zaśnięciem; migrena; apatia, brak koncentracji i trudności zapamiętywania. Na niedobory magnezu szczególnie podatne są dzieci, młodzież szkolna, osoby starsze, sportowcy, ludzie ciężko pracujący fizycznie (obfite pocenie się i utrata magnezu przez skórę) oraz ludzie przebywający w bardzo gorącym klimacie.
Ciągły niedobór magnezu generuje procesy chorobowe, np. osteoporozę. W kościach zdrowego człowieka, w ok. 60 procentach zbudowanych z wapnia, którego przyswajanie jest zależne od witaminy D3, a synteza tej witaminy jest magnezozależna, powstają ubytki.
Magnez należy do pierwiastków słabo przyswajalnych. Z pokarmów wchłania się go zaledwie 15-40 proc. Przyswajalność z pożywienia ograniczają m.in.: kwas fitynowy, szczawiowy (jarzyny i otręby zbóż), fosforowy (ryby), wolne nasycone kwasy tłuszczowe (tłuste mięsa i tłusty nabiał). Związki te tworzą z magnezem trwałe połączenia chemiczne, które uniemożliwiają połączenie jonu magnezowego z aminokwasami i jego transfer do krwiobiegu.
Dzienne zapotrzebowanie
na magnez wynosi: dla dzieci do 6. miesiąca życia około 50 mg/24 godz.; dla dzieci do 1. roku życia około 70 mg; dla dzieci do 10 lat 150-250 mg; dla młodzieży 6-10 mg/kg wagi ciała. Dla ludzi pracujących w warunkach ekstremalnych, np. wykonujących duży wysiłek w wysokiej temperaturze, zapotrzebowanie na magnez może się zwiększać do 15-20 mg/kg wagi ciała. Dla matek ciężarnych i karmiących zapotrzebowanie na magnez waha się od 450-600 mg/24 godziny.
Największe ilości tego pierwiastka występują we wszystkich orzechach, nasionach, mąkach z pełnego przemiału, w soi, nie oczyszczonym ryżu, kaszach, suszonych owocach, dużo magnezu jest również w świeżych warzywach, a śladowe ilości w mięsie i mleku.
W przypadkach zwiększonego zapotrzebowania (m.in. ciąża, ciężka praca fizyczna, długotrwały wysiłek umysłowy) wskazane jest uzupełnienie diety preparatami suplementującymi.
Przedawkowanie magnezu w codziennej diecie i właściwie stosowanej suplementacji doustnej jest prawie niemożliwe. Jednak podawanie go dożylnie w dużej dawce może doprowadzić do niskoczęstotliwości skurczów serca, a nawet śmierci. Magnez dożylnie podaje się zawsze w kroplówce i powoli, natomiast nigdy w zastrzyku dożylnym (można podać w zastrzyku domięśniowym i zawsze powoli).
Na rynku mamy dziś wiele preparatów z magnezem. Trzeba jednak wiedzieć jak ich używać. W przypadku pacjentów, którzy mają niski poziom magnezu i wapnia, lekarz zaleca zwykle uzupełnianie w pierwszej kolejności wapnia. Otóż nic bardziej błędnego. Uzupełnianie trzeba zacząć od zażywania magnezu, przez pierwsze dwa czy trzy miesiące, ponieważ wapń przy niskim poziomie magnezu źle się przyswaja ze względu na niski poziom witaminy D3, która w organizmie powstaje z udziałem magnezu. Podawanie wapnia w pierwszej fazie uzupełniania niedoborów powoduje, że połączy się on z fosforanami, szczawianami i powstaną kamienie wapniowe osadzające się w nerkach. Jeśli więc zaczniemy uzupełnianie niedoborów od magnezu, to po pierwsze, wapń będzie się lepiej przyswajał i „budował“ kości, a po drugie – nie wytworzą się sole nierozpuszczalne typu szczawiany czy fosforany (powstaną natomiast tzw. jony zespolone, które są rozpuszczalnie w wodzie).
Wiesz, co jesz
Często mamy pretensje do lekarzy, że źle nas leczą, albo że brakuje w Narodowym Funduszu Zdrowia pieniędzy na kosztowne kuracje, a nie zdajemy sobie sprawy z tego, że od nas samych, od tego, co jemy w dużej mierze zależy, czy nasz organizm będzie funkcjonował lepiej i dłużej zachowa dobrą kondycję.
Nie wystarczy, że zawalczymy o jeden pierwiastek, musimy wiedzieć czego nam brakuje w organizmie i w jaki sposób możemy braki uzupełnić. Jest to ogromna wiedza, stale wzbogacana przez nowe odkrycia. Powinni ją poznawać studenci medycyny, ale też nauczyciele i uczniowie. Na temat znaczenia wapnia, magnezu, miedzi, cynku, żelaza, selenu, chromu, manganu i stosowania odpowiedniej diety powinno się mówić na lekcjach biologii w początkowych klasach szkoły podstawowej.
Często pytamy lekarza, co robić, gdy źle się czujemy, jesteśmy słabi, choć nasz organizm jest ogólnie zdrowy. Osłabienie może wynikać z braku pierwiastków i antyoksydantów (powinny być zażywane łącznie).
Dwie odnogi mechanizmu obrony, to endogenne antyoksydanty – chroniące nas enzymy (dysmutazy, peroksydazy, katalazy), a kolejne to wspomagające je tzw. antyoksydanty niskocząsteczkowe, dostarczane w pożywieniu. Jest to witamina C, bioflawony z herbaty i cytrusów, N-acetylocysteina, kwasy tzw. siarkowe, czyli cysteina, metionina (aminokwasy) i glutation, powstający z tych aminokwasów siarkowych, niezbędny do oczyszczania organizmu. Powinniśmy również uzupełnić witaminy rozpuszczalne w tłuszczach. Należą do nich: witamina A, a raczej jej prowitamina, czyli beta-karoten, witamina E, witamina D. Witaminy te tworzą współdziałające ze sobą kompleksy ochraniające wodną i lipidową część komórki. Jeśli prooksydant próbuje dotrzeć do wnętrza komórki, napotyka barierę przeciwutleniającą, której nie jest w stanie pokonać i dzięki temu komórka się nie starzeje pod wpływem uszkodzeń wywołanych utleniaczami.
Bioflawony znajdują się w roślinach, przede wszystkim w herbacie i cytrusach. Najwięcej bioflawonów jest w skórce cytrusów. Wyrzucając ją popełniamy błąd. Cytrusy powinno się myć (szczoteczką) pod zwykłą wodą ze środkami zmiękczającymi, czyli płynami używanymi do mycia naczyń. Po spłukaniu mocnym strumieniem wody, należy je kroić w plastry i jeść bezpośrednio, dodawać do sałatek, ale nigdy nie do herbaty. Cytrus, jako kwaśna substancje ekstraktuje z herbaty glin, bardzo toksyczny pierwiastek.
Czerwone winogrona, oprócz bioflawonów, zawierają związek o nazwie rezweratrol, który jest aktywatorem genów przetrwania. Dobroczynne karotenoidy, to grupa barwników występujących w pomidorach, papryce, częściowo w warzywach kapustnych. Znakomitymi antyoksydantami są bioflawony, które znajdują się we wszystkich owocach typu jabłka, morele, brzoskwinie, mandarynki.
Szkodliwe preparaty wieloskładnikowe
Jeżeli w naszej stałej diecie znajdą się tak korzystne dla zdrowia elementy, to nie będziemy musieli stosować żadnych tabletek. Suplementacja jest wskazana jedynie w okresie zimowym, od grudnia do kwietnia. Przestrzegałabym jednak przed zażywaniem tzw. preparatów wielowitaminowych. Pierwiastki mają w przyswajaniu swoje preferencje i antagonizmy. Na przykład miedź z cynkiem współdziałają w enzymach przeciwutleniających (dysmutazy ponadtlenkowej cynkowo-miedziowej), ale w przyswajaniu – nie. Albo przyswaja się miedź albo cynk. W związku z tym nie można ich podawać razem, lecz naprzemiennie.
Jeśli np. mamy wystarczającą ilość żelaza, to jego dodatkowa dawka może być dla organizmu szkodliwa. Dochodzi do wytworzenia się rodników tlenowych, tzw. prooksydantów uszkadzających błony komórkowe naczyń krwionośnych, wątroby czy mięśnia sercowego, co może prowadzić do różnych schorzeń.
Miedź, podana w niewłaściwym stężeniu i zestawieniu z innymi elementami również generuje prooksydanty.
Zamiast stosować wieloskładnikowe preparaty należy podawać monopierwiastki, w pewnych odstępach czasowych, np. co kilka godzin, albo takie które działają synergistycznie (nawzajem wzmacniają swoje działanie). Dla kobiet w okresie menopauzy wskazane jest zażywanie przez trzy, cztery miesiące samego magnezu, a dopiero później wapnia. Przez miesiąc czy dwa można brać cynk, a następnie, przez kolejny miesiąc tylko miedź.
Sposób zdrowego odżywiania się i suplementacji mikroelementów, to wiedza, której trzeba się nauczyć. Każda matka powinna np. wiedzieć, że wypicie przez kilkuletnie dziecko 0,3 l coca-coli jest równoznaczne z zablokowaniem wchłaniania wapnia i magnezu na całą dobę. Jeśli dziecko będzie stale piło takie napoje, to jego rozwój zostanie zakłócony, choćby jadło wszystko co najlepsze.
Powiedzenie prof. Juliana Aleksandrowicza, że magnez jest królem życia należy rozumieć dosłownie. To właśnie ten pierwiastek decyduje, jak żyjemy – całkiem dobrze lub źle, ale możemy też przestać żyć, gdy go braknie. Profesor Aleksandrowicz był wybitnym lekarzem i wizjonerem. Jego naukowe idee kontynuujemy poszerzając także wiedzę chemiczną. Lekarze, którzy na ogół działają w skali makro, zajmują się chorymi narządami ludzkiego organizmu, ale w związku z rozwojem choćby genetyki potrzebują coraz więcej informacji z zakresu biochemii klinicznej. Lekarz pomaga, leczy i często przywraca pacjenta do zdrowia, gdy choroba już zaistniała, natomiast możliwe jest skonstruowanie programu odżywczo-zachowawczego, który będzie eliminował a priori pewne rodzaje chorób. I właśnie taki jest wspólny cel przedstawicieli różnych dyscyplin naukowych.
Wysłuchała: Danuta Orlewska
Dziennik Polski, 25.09.2008 r.